Joy Division jest jednym z moich ulubionych zespołów więc, po prostu musiałem obejrzeć ten film. Nie sądzę że "Control" jest arcydziełem ale niemniej film mi się bardzo podobał. Reżyser skupił się najbardziej na Ianie Curtisie i próbował pokazać jego zwątpienie w sens życia
Szkoda tylko że na końcu nie pojawił się utwór "The Eternal" czy "Decades". Najbardziej przygnębiające utwory JD imho. Dzięki temu zakończenie byłoby jeszcze bardziej przygnębiające.
Ja znam tylko shadowplay ;)
Tak dowiedziałem się o tym filmie
The killers- Shadowplay > Epilepsy dance > control ;)
I pomyśleć że tyle razy oglądałem ten teledysk...
Zgadza się, są najbardziej przygnębiające, ale uważam, że jednak "Atmosphere" wspaniale tu pasowało. Ostatecznie przecież śmierć nie jest chyba najgorszą rzeczą, jaka może spotkać człowieka?
Też ich lubię, jakoś poza wartością samej muzyki dla mnie istotna jest także historia zespołu i powód je powstania, geneza. Ich utwory to poprostu apogeum, kwintesencja życia w niemocy...