Film był reklamowany jako film o muzyce... ja myślę, że w tym przypadku muzyka jest tylko pretekstem do opowiedzenia historii o psychologii wrażliwego człowieka osadzonego w konkretnym kontekście społecznym (bardzo "inteligentni" koledzy - scena z wywiadu) i środowiskowym (panowanie takiej a nie innej muzyki).
Świetnie oddana psychologia postaci!
no właśnie, to film o curtisie, a nie o JD. Muzyka pozostaje jedynie (lub aż) scieżka dźwiękową, ale bez niej nie byłoby tego filmu. Piosenki oddają atmosfere, idealnie wpasowuja się w poszczególne sceny, są odzwierciedleniem kolejnych etapów w życiu Iana i jego zony... kurcze, uwielbiam to "atmospehere" na samym końcu, albo koncert, kiedy graja disorder - rewelacja!