PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=211364}
7,7 43 466
ocen
7,7 10 1 43466
6,6 16
ocen krytyków
Control
powrót do forum filmu Control

czy waszym zdaniem sluchanie jou division moze byc szkodliwe. to skrajnie nihilystyczne teksty i muzyka. myslicie ze moze tu zadzialac motyw "ksiązek zbójeckich":)

duende_2

Niezaprzeczalnym faktem jest to, że teksty Curtisa mają w sobie coś co skłania do myślenia, nawet możnaby powiedzieć, że im bardziej człowiek stara się je zinterpretować, tym bardziej popada w ciąg myśli prowadzących do gdybania nad sensem istnienia, a co za tym idzie to już kwestia gdybającej jednostki - czy wda się w metafizykę, czy oleje to.
Ja osobiście mam nieznośną tendencję do nadmiernego myślenia. Kiedy słucham JD, czy innych zespołów, to skupiam się na przesłaniu i nie zawsze wychodzi mi to na zdrowie, bo im bardziej uwaga odskakuje w bok, tym mniej siedzi na samej muzyce i przyjemności słuchania.
A co do motywu książek zbójeckich, to zależy to od osoby i jej psychiki, moim zdaniem. Ja na przykład od razu samobójstwa bym nie popełniła, ale jeżeli w grę wchodzi osoba o poszarpanym zdrowiu psychicznym, po deprejach, przejściach, et cetera, to możnaby się zacząć obawiać.
Chociaż, kto wie kiedy człowiekowi strzeli do łba i zrobi coś nieodwracalnego?

baby_lemonade

pewnie szkodliwe nie są, ale też pewnie nie skłaniają do pozytywnego myslenia, a jeśli ktos ma dużą dozę empatii to mogą niepozytywnie nakręcać, więc osobiście nie polecam. jak też nie polecam oglądania tego filmy, choć ciekawy.

ocenił(a) film na 10
ascho

a wiec widze ze moje niesmiale przypuszczenie zostało po czesci potwierdzone. tak sobie mysle ze tak to juz jest ze niektóre przejawy ludzkiej tworczosci biora sie z wewnetrznego konfliktu, tesknaty za doskonałoscia lub buntu wobec panujacego ladu. i to własnie one choc czesto maja ogromny negatywny ladunek sa najbardziej szczere i najbardziej kunsztowne i ponadczasowe. bardzo to dziwne ale jednak prawdziwe

duende_2

Polecam muzyke THE CURE jesli chodzi o teksty i muzyke

ocenił(a) film na 9
duende_2

a nie macie takiego wrażenia, że paradoksalnie taka nihilistyczna poezja/muzyka/literatura pomaga się pogodzić z rzeczywistością? albo ścislej: z tym jak straszna jest rzeczywistość? po zalewie seksi-wypasionych teledysków rodem z MTV czy romantycznych komedii w których wszyscy są uśmiechnięci i piękni, dobrze jest obejrzeć/posłuchać czegoś co jest bliższe rzeczywistości. Przynajmniej ja tak mam.

ocenił(a) film na 7
Dzeny

Zależy w jakiej rzeczywistości żyjesz...

ocenił(a) film na 9
inonotus

ja bym powiedziała: zależy jak tą rzeczywistość postrzegasz bo w końcu żyjemy wszyscy w tej samej. mimo to: rozwiń myśl, proszę:)

ocenił(a) film na 7
Dzeny

Jest wiele definicji rzeczywistosci, wiec i ja i ty mamy racje. Natomiast sytuacja w jakiej sie znajdujemy uwarunkowana otaczajacym nas srodowiskiem srodowiskiem i poczuciem komfortu lub jego brakiem :) determinuje nasz sposob interpretacji zdarzen. Tak wiec mysle ze przykladowo Bil Gej(tz) przejmuje sie w mniejszym stopniu, lub wogole, spuscizna joy division, niz ty czy ja. Nie utozsamia sie ze slowami piosenek, o ile wogole je zna, bo nie ma takiej potrzeby :) Rzecz polega na tym ze jedni myja zeby odkrecajac na ten czas kurek z woda podczas gdy inni umieraja z pragnienia. Czyli zyjemy w roznych rzeczywistosciach, lub jak kto woli inaczej ta jedna rzeczywistosc postrzegamy.

Przyszla mi jeszcze jedna rzecz do glowy. Marek Hlasko powiedzial kiedys, ze wszystko co napisal zdarzylo sie w rzeczywistosci. W jego rzeczywistosci, bo tworzac przezywal problemy swoich bohaterow i utozsamial sie z nimi.

Dyletant w sumie ze mnie, bo w zasadzie nie obejrzalem filmu i prawdopodobnie nie obejze dbajac o moja rzeczywistosc nadwrazliwca :)

inonotus

nadwwrażliwcą zdecydowanie nie polecam, a jak już zabierzcie ze sobą coś na uspokojenie żeby dotrwać do końca. i po seansie się wykurować

Dzeny

...i czy wsłuchujesz się i mantrujesz (w) teksty piosenek. dla mnie personalnie muzyka to muzyka, teksty stanowią mniejsze znaczenie, przynajmniej w większości przypadków ich nie zgłębiam. inaczej pewnie musiałabym przestawić się na disco polo ;] czy teksty piosenek pomagają zmierzyć się z rzeczywistością? jeśli samemu nie potrafisz sobie poradzić i potrzebujesz takich wspomagaczy, to pewnie tak.

duende_2

Poziom szkodliwości tekstów Joy Division przyrównałbym do oglądania powiedzmy "Rambo 4". Raczej znikomy. Nihilizm? Większość ludzi ma takie podejście do zycia zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. Więc świadome podejśćie do zycia niesie ze soba plusy. Polecam również późniejsze dokonania muzyków pod szyldem New Order.

ocenił(a) film na 10
duende_2

Jak słusznie zauważył mędrzec: „Jak światło prawda oślepia. Natomiast kłamstwo jest niby piękny zmierzch, co ukazuje każdy przedmiot w wyrazistym świetle.”
Albert Camus

Dlatego, skoro twórczość Joy Division kogoś uwiera, proponuję intelektualnego klina , czyli „Piosenkę na imprezę”.
Oto jej niezbójecki przekaz, w rzeczy samej:

1. Czuję w sobie moc
Zaraz znów coś zmącę,
Lepiej nie podskakuj do mnie,
Bo dłonie mam gorące
Czuję w sobie blask,
Niezłomną w siebie wiarę
Lepiej nie przylizuj do mnie się
Język Ci przypalę!!
Uuu tak to na mnie działa,
Tak to na mnie działa
Magia nocy całaaaaa

Ref. Czasu brak na głupoty,
Trzeba brać się do roboty
Driny, faja to jest to
Parkiet, Barek twój kanarek
Jedną noc mamy tylko
Nosek przypudrujmy szybko
Nagie ciało to mój szpan
Każde oczy szok zamroczy
Tooo właśnie ja, tooo pora maa

2. Wolny umysł mam
Wolne całe ciało
Lepiej nie przybliżaj do mnie się
Spokoju będzie mało
Humor świetny mam
Wygląd jak maszyna
Lepiej nie przechwalaj przy mnie się
Rozporek się zacina
Uuu tak to na mnie działa
Tak to na mnie działa
Magia nocy całaaaa

Ref. Czasu brak na głupoty,
Trzeba brać się do roboty
Driny, faja to jest to
Parkiet, Barek twój kanarek
Jedną noc mamy tylko
Nosek przypudrujmy szybko
Nagie ciało to mój szpan
Każde oczy szok zamroczy


Niech Cię omota mój szał
Niech Cię omota mój szał
Nic więcej nie będziesz chciał!

Ref. Czasu brak na głupoty,
Trzeba brać się do roboty
Driny, faja to jest to
Parkiet, Barek twój kanarek
Jedną noc mamy tylko
Nosek przypudrujmy szybko
Nagie ciało to mój szpan
Każde oczy szok zamroczy
Tooo właśnie ja, tooo pora maa.

autor słów utworu: Dorota Rabczewska

Przeczytawszy, w innym świetle widzę teraz pojęcie „szkodliwość dzieła artystycznego”. W zupełnie innym świetle.

J__van_den_V_

Z całym szacunkiem, ale przytaczanie nazwiska tej...pani w temacie o Joy Division to po prostu grzech śmietelny :D [odnośnie powyzszego posta]

A teraz co do zapytania w temacie - uważam, że to bzdura. Żeby określać JD mianem tak skrajnie "depresyjnego", "smutnego" zespołu, trzeba znać chyba tylko "Closer"...
Teksty tekstami, ale utwory typu "Disorder", "Interzone" czy "Transmission" to kawałek dobrej muzyki w stylu post punk.
Na "Closer" rzecz ma sie juz inaczej, zdecydowanie.

Swoją drogą cieszę się, że jeszcze o JD nie zapomniano, a film "Control"
[na który już od jakiegoś czasu się wybieram i wybrać sie nie moge - z braku czasu, bo chęci są!] napewno przybliży zespół szerszej publiczności, a jesli nie- to chociaż przypomni.

veritaserum

Przecież ten zespół wciąż cieszy się olbrzymią popularnością. Wiadomo, że nie będzie taki popularny, jak Beatlesi, bo i na przełomie lat 70-tych i 80-tych taki popularny nie był.

Tak więc pytam się skąd wnioskujesz, że trzeba go komuś przypominać? Na MTV nie leciał, nie leci i leciał nie będzie, ale kto muzyką się interesuje choć trochę, to trafił na niego na pewno.

Albertino

JD jako zespół nie istnieją już od ponad ćwierćwiecza i to chyba jasne, że młodsze pokolenie nie ma styczności z taką muzyką. Ja własnie do tego młodszego pokolenia nalezę, ale nie interesuje mnie czysto komercyjna papka i szukam dobrej muzyki, która do mnie trafi.

Zależy co masz na mysli pisząc o "interesowaniu się muzyką".
Znam fanów Avril L. i Green Daya, którzy uwazają się za słuchaczy rocka. Oni też interesują się muzyką, no nie? :D

veritaserum

"Znam fanów Avril L. i Green Daya, którzy uwazają się za słuchaczy rocka. Oni też interesują się muzyką, no nie? :D"

Musimy od razu popadać w skrajności?

Chodzi mi o to, że Joy Division weszło już niejako do kanonu, piszą o nich książki, są uważani zaliczani do najważniejszych zespołów z pogranicza post-punka/gothic rocka. I o to mi właśnie chodzi - jeżeli ktoś wykaże choć odrobinę chęci to na JD trafi. Dlatego też raczej o 'przypomnieniu' zespołu mowy być nie może. Co innego jeśli chodzi o zespoły, które w historii się nie zapisały i w książkach tekstów o nich nie uświadczysz, a na to jak najbardziej zasługują. W przypadku takich zespołów można mówić o zapomnieniu. Joy Division to jest i tak jeden z popularniejszych zespołów przełomu lat 70-tych i 80-tych. Przykładowo Talking Heads czy Television, cieszą się w naszym kraju mniejszą popularnością. Wiadomo, że w zestawieniu z Avril Lavigne, to nawet Beatlesi będą mało znani... Ale to już akurat nie moja wina, a raczej nieco wypaczonego przez MTV gustu sporej części młodzieży.

Albertino

Jestem skłonna zgodzić się z Tobą, ale tylko po częsci. Otóż JD napewno zapisali się w historii muzyki, tak. Ale zastanawia mnie, że przeciętnemu człowiekowi obiły się o uszy takie nazwy jak The Doors czy Guns'n'Roses, a JD niekoniecznie. Jest to szczególny rodzaj muzyki, moim zdaniem i nie do kazdego trafi. Wręcz przeciwnie.

Być może ten film skłoni kogoś do sięgnięcia i włąsnie PRZYPOMNIENIA sobie Unknown Pleasures [mój nr 1] czy Closer. Albo inaczej: odkurzenia ich.

Osobiście nie znam żadnego słuchacza Joy Division :(

"Musimy od razu popadać w skrajności? "

realia :D Ja juz nawet zrezygnowałam z pytania moich znajomych z klasy, jak majstrują przy mp3 " czego słuchasz?" bo zaraz usłysze, Avril Lavigne, Nelly Furtado czy 50 Centa. Smutne, ale prawdziwe!

veritaserum

Mój numer jeden to zdecydowanie "Closer". "Unknown Pleasures" jest fantastyczną post-punkową płytą, ale "Closer" to jest już coś więcej niż tylko muzyka.

Co do realiów ;) No, mogę (muszę!) się zgodzić. U mnie nie jest może aż tak źle, ale świadomość muzyczna moich znajomych również bywa czasem wręcz przerażająca ;) Przywołane Guns'n'Roses to był akurat zespół całkiem komercyjny, więc nic dziwnego, że każdy go zna. Joy Division dopiero po śmierci Curtisa zyskał należną sławę.

Tak więc oczywiście będą osoby, które na film trafią przypadkiem i zapewne (bo czemu nie, zwłaszcza, że więcej tu przyjemniejszego "Unknown...") im się ta muzyka spodoba. A w Empikach płyty są ;)

Albertino

Ja jednak więcej słucham Substance i Unknown Pleasures.
Na Closer trzeba mieć odpowedni nastrój. No i warunki.

A co sądzisz o Interpolu? Spotkałąm się z opiniami, że JD wciąz "żyje" w muzyce nowojorczyków. Jak dla mnie świetni.

veritaserum

Moim zdaniem to przede wszystkim głos wokalisty jest przyczyną tych wszystkich porównań. Nie są to aż tak bardzo podobne zespoły. Interpol jest taki punkowy i gotycki, jak... nie powiem co ;)

Co do mojej opinii o samym zespole - debiut Interpolu był świetny. Druga płyta miała momenty, ale jako całość wybitna nie była. Natomiast ostatni album, to tylko i wyłącznie świetny opener, reszta raczej średnia...

Albertino

to fajnie że jeszcze młodzi ludzie słuchają Joy Division, chociaż ja sam mam dopiero 32 lata, ale JD to jeden z moich ulubionych zespołów, fajnie że ktoś nakręcił o nich film, dla mnie najlepszy jest jednak "Unknown Pleasures" - płyta ponadczasowa, "Closer" też niewiele ustępuje debiutanckiej płycie, ale dla mnie w "Unknown Pleasures" jest więcej naturalności,

duende_2

o jakich skrajnie nihilistycznych tekstach mówisz? to są raczej teksty o ludzkiej samotności czy ludzkiego wyalienowania, podobnie muzyka - prosta i surowa ale jaka tam nihilistyczna

ocenił(a) film na 10
dolegapit

no nie wiem byc moze sie zapedziłem z tym nihilizmem, ale chodziło mi o ogólny wyraz ich muzyki, która potrafi bardzo przygnebic. a teksty dotyczace samotnosci i wyalieowania w pewnym sensie sa nihilistyczne-zaprzeczaja istnieniu porozumienia miedzy ludzmi. to samo moglismy poczyc ogladajac film. zreszta czy tytul piosenki "love will tear us apart" nie jest przewrotnie nihilistyczny

duende_2

Mówią, że kto za młodu nie był anarchistą, ten na starość będzie faszystą ;) (albo, w innej wersji - kto nie był lewakiem, ten będzie świnią)

Dobry_2

Mówią, że kto za młodu nie był socjalistą ten na starość będzie świnią. Ale kto na starość pozostaje socjalistą jest durniem! Tak brzmi w oryginale powiedzenie XXlecia miedzywojennego.

ocenił(a) film na 9
duende_2

Uważam że słuchanie JD i interpretacja ich muzyki zalezy od czlowieka.Jak wiadomo we wszystkim trzeba trzymać pewien umiar,ale...muszę napisać że mój ulubiony kawałek to "Love Will Tear Us Apart" i kiedy go slucham czuję pewnego rodzaju siłę :) za każdym razem z taka samą intensywnością :)czuję się nawet troszkę odrębna,mogę nawet stwierdzić że wyzwolona.
Z resztą wszystko moze byc szkodliwe,zależy tylko od nastawienia...

duende_2

a oglądanie głupich horrorów może być szkodliwe ? Albo głęboko pesymistyczne dramaty, pokazujące ludzką naturę też są szkodliwe ?
Jak film Ci może zaszkodzić ? - być może jesli nie masz 18 lat, lub masz słabą osobowość, wtedy się w ogóle nie powinno skupiac na trudnych tematach i słuchać Ich Troje (choć i tu znajdą się kontrowersyjne teksty).

ocenił(a) film na 1
duende_2

Tu nie ma co gdybać o szkodliwości, proponuję alkohol i psychotropy, co
zaowocuje padaczką + dodać do tego sex bez zabezpieczeń czyli dziecko
bardzo szybko, a więc kręcenie na boku i dalsza ściema, efekt zgon przez
powieszenie w młodym wieku, czy ktoś jeszcze chce coś od tego idioty,
teksty fajnie wyglądają, ale nihilizm w nich to mało powiedziane, myśl tym
tokiem prowadzi do podzielenia losu sztucznie stworzonego bohatera, bohatera, który ostatecznie okazał się tchórzem i oszukał nas wszystkich towarzyszących muzyce Joy Division od samego początku. Dno Dno i jeszcze
raz Dno. Chyba dla tego reszta nazwała się The New Order zrywając całkowicie ze przeszłością Joy Division. Ja już z tego wyrosłem, dawno temu po śmierci Iana. A sama nazwa świadczy o zainteresowaniach Curtisa,
poza tabletkami i wódą czyli panny, panny i jeszcze raz panny bez względu
na skutki dobre do wódki.

netter

Tylko, że New Order nigdy nawet nie dorównało do pięt poziomowi Joy Division (co jest faktem ogólnie przyjętym), a przecież to dobry zespół. Panowie z zespołu byli po prostu pewni, że bez Iana nie będzie to ten sam zespół (przecież to on głównie narzucał tor ich działalności) i postanowili stworzyć coś nowego.
A że był jaki był, ja nie widzę w tym nic wyjątkowego - spójrz na inne zespoły, w których wokaliści raczej rzadko są świętoszkami.

ocenił(a) film na 10
Albertino

a ja byłem przekonany ze curtis nie naduzywał ani alkoholu ani narkotyków. żadne zrodla o tym nie mowia

duende_2

Mi w sumie też się to jakoś specjalnie o uszy nie obiło. Jak się zabił to w każdym razie pod wpływem niczego nie był, więc też nie wiem jakie to ma znaczenie czy ćpał czy nie ćpał. Mnie to wali. David Bowie to był ćpun jakich mało, a kochały go miliony. Zresztą kto nie był w latach 70-tych ;)

Albertino

Tzn, David dalej jest (w sensie, że nie wymeldował sie jeszcze), ale raczej już jest grzeczny w tym wieku :)

ocenił(a) film na 10
netter

Gdybym nie był akurat taki nawalony i naćpany, a dwie gołe panny na chwilę dałyby mi spokój (a musisz wiedzieć, że w "tym czasie" pasjami i namiętnie czytają mi Rimbauda i Sartre'a), to pewnie bym Ci odpisał. Ale akurat kręce powróz z konopii indyjskich i nie mam czasu. Może w innym życiu. Siorbiąc irlandzką whiskey - pozdrawiam.

J__van_den_V_

Szkodliwe owszem, bo to strata czasu. Strasznie przereklamowana kapela, która sukces odniosła tylko z powodu przedwczesnej śmierci Iana. Niby miejscami niezłe kompozycje, ale brzmienie odrzuca. W zasadzie podobają mi sie tylko cztery kawałki - z Decades na czele.

Motorcycle_Boy

Cóż, tobie się nie podoba. Dla mnie brzmienie nie jest odrzucające, a jedyne w swoim rodzaju.

ocenił(a) film na 10
Albertino

ten motorowy chłopec i jego madrosci sa bardzo interesujace-a własciwe smieszne

ocenił(a) film na 8
Motorcycle_Boy

Ewentualnie można powiedzieć, że 'Closer' odniosła sukces (tylko?) z powodu śmierci Curtisa. 'Unknown Pleasures' broni się niezależnie od tego. UP to jedna z moich ulubionych płyt w ogóle. O tym zresztą była dyskusja kilka postów wcześniej. Co do głównego tematu wątku to wali mnie czy jest szkodliwa czy nie :]

ocenił(a) film na 5
duende_2

hmmm... Ciężko coś na ten temat powiedzieć... Joy Division to grupa unikatowa, jedyna w swoim rodzaju, podobnie jak The Doors... Co do tekstów, to sporo zespołów zagłębiało się w tego rodzaju dywagacje... Jeżeliby klasyfikować to jako szkodliwe, to szkodliwym trzeba by było również nazwać takie grupy jak Siouxsie and The Banshess, The Cure, Variete czy Bauhaus. Wydaje mi się, że bardziej szkodliwy może być klimat jaki zespół stworzył, albo ogólnie jaki tworzy rodzaj granej przez nich muzyki, konkretnie Cold Wave, moim zdaniem mylnie nazywane post punkiem (ale to moje subiektywne zdanie). Zwłaszcza Closer wprawia słuchacza w nastrój melancholii, wewnętrznej pustki, momentalnego osamotnienia wręcz wyalienowania ze świata rzeczywistego. Na mnie właśnie tak działa Closer, sprawia, że znajduję się w innym świecie, zapominając kompletnie o świecie realnym. Ale takich płyt jest znacznie więcej (polecam Join Hands Siouxsie and the Banshess i X-Mal Deutschland płytkę Devils) i twierdzenie, że jest to szkodliwe moim zdaniem jest błędne. Dla mnie ma to w sobie ukryte piękno, które pozwala na moment oddalić się od świata. Wg mnie alienacja jest czasami wskazana, człowiek dzięki niej nabiera dystansu do niektórych spraw. Podsumowując, dla człowieka ze skłonnościami depresyjnymi spowodowanymi przykrymi doświadczeniami, albo samym buntem młodej jednostki w okresie dojrzewania, twórczość Joy Division może okazać się w jakiś sposób szkodliwa, jeżeli dana osoba nie będzie potrafiła znaleźć jakiegoś umiaru w interpretacji tekstów czy zagłębiania się w sferę muzyczną. Dla osoby nie mającej takich problemów muzyka nie będzie stanowiła jakiegoś realnego zagrożenia dla ich poukładanego postrzegania świata.

aturecki

"Chodzenie po bagnach wciąga..." na wszystko jest czas, ale nie dla wszystkich są wszystkie smaki i kolory. Słabe jednostki i humorzaste niech omijają coś co może "zdołować"... Ale pamiętajcie . to jest trochę jak z TV i tekstem, że taka nędzna >>jest przecież czerwony guzik!>>. Ludzie myślcie to nie boli, ale trza wysiłku a przy podejściu do świata, że "ma nam CÓŚ DAĆ"(poziom przedszkolaka i większości socjalistów) to już zbyt wygórowane rządanie. Pamiętaj o tym, że X P. jest także w KK a nie zjedziesz z równej ścieżki w może ciekawe, ale jednak nie znane knieje(na zbyt długo...).
"Życie niesie ze sobą okazje i pułapki. Należy wykorzystać okazje, ominąć pułapki i zdążyć do domu na kolację przed 6-tą!"
Czyj to manifest????
Jest na tychb stronach z długim dorobkiem...
3ym cie się..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones