szczerze mówiąc, nie tylko dla fanów Joy Division, muzyki Iana Curtisa, twórczości, dla biografii napisanej przez jego żonę. To bardzo dobry film. Oddaje bardzo dobrze atmosferę lat 80, gdzieś w Anglii.. Film jest życiowy, mówi o niezwykłym człowieku i jego problemach. jest mądry, co więcej właśnie takich filmów teraz brakuje! Wspaniała muzyka, świetna gra głównego bohatera. Bardzo na tak! - polski odpowiednik - wszystko co kocham - porażka.. Wystarczy obejrzeć dla porównania.